Zaciszne miejsce Jacqui

Nicole Mitchum

- Taaa, a skąd ona się w ogóle urwała? przypominasz sobie?

Jacqui de la Rose

-Z Francji... Lazurowe wybrzeże. - Wzruszyła ramionami.
-Z początku myślałam sobie, że może być niezła, ale te jej ciągłe malowanie usta błyszczykiem mną wzdrygnęły. - Powiedziała udając oburzenie, a po chwili się roześmiała.

Nicole Mitchum

- Europejka się znalazla - zrobiła głupią minę i też zaczęła się śmiać - nie powiem, Francja jest słiczna, ale jak tam wszyscy tacy jak ona to koniec. Więcej tam nie pojadę.

Jacqui de la Rose

-A ja myślałam, że tam lepsze towarzystwo niż u nas. - Prychnęła.
-Ale, poczekamy to zobaczymy. Może da się z niej coś zrobić. - Uśmiechnęła się.

Nicole Mitchum

- Gdzie lepsze. Nie ma lepszego - wyszczerzyła się - Nie no nawet nie widziałam,że ze mnie taka patriotka.

Jacqui de la Rose

Wybuchnęła śmiechem.
-Może w przyszłości przerobisz Biały Dom na swoją posiadłość. - Puściła do niej oczko.
-Pani prezydent... Nicole Mitchum! - Zasalutowała z dosadną przesadnością i aż się zdziwiła, że zna jej nazwisko.

Nicole Mitchum

- Jak miło - zaczęła się śmiać - ale poczekamy zobaczymy. Jest tu w szkole jakieś kólko polityczne czy coś w tym rodzaju? Musze się zacząć przygotowywać, i kurde do jakiej parti wstapić... - zaczęła tatralnie panikować.

Jacqui de la Rose

Roześmiała się.
-Jest tylko koło przedsiębiorczości, ale uważaj... Tam też chodzą kujoni z kółka komputerowego. - Na jej twarzy pojawił się grymas.

Nicole Mitchum

- Trudno - wyszczerzyła się - ale przeciez może moja wielka miłosc czeka na mnie na takich zajęciach?

Jacqui de la Rose

-Taaa... Tyle, że chyba nie chcesz by ta miłość miała włosy na niby klacie, okulary w stylu Pottera i wzroście poniżej twojej szyi? - Zaśmiała się gardłowo.

Nicole Mitchum

Zastanowiłą się chwię
- No nie - zaśmiała się - chociaż ten wzrost, kurde ja w ogole mam pecha. Rzadko moge znalexć wysokiego faceta, bo jak wysoki to pusty.

Jacqui de la Rose

Roześmiała się.
-Aaron de la Rose! - Prawie, że krzyknęła.
-Boże... Gdyby nie ta jego chęć poderwania każdej dziewczyny to byłby nawet spoko. - Powiedziała z uśmiechem.

Nicole Mitchum

- No może - wyszczerzyła się - ale fakt, przesadza trochę z dziewczynami.
- to twój brat? - zapytała po chwili bo skojarzyła ich wspólne nazwisko xD

Jacqui de la Rose

-Aha... - Skinęła głową.
-Świr, dupek, narcyz i podrywacz. - Wzruszyła ramionami.
-Ma to po matce. - Wyszczerzyła się.

Nicole Mitchum

- Cudowne podsmowanie - zaczęła się śmiać