Le Canard

Aaron de la Rose

Roześmiał się. - Lubię twoje włosy...

Serena van der Woodsen

-A ja lubie twoje włosy...oczy ...usta...-odparła patrząc mu w śliczne oczka.

Aaron de la Rose

-Ja cię kocham, całą. - Powiedział, ale po chwili odwrócił wzrok. Jeszcze nigdy mu nie przyszło to z taką łatwością.

Serena van der Woodsen

-Ja tez cię kocham- odparła z błyszczącymi iskierkami w oczach. Zastanawiała się czy Aaron, powiedział to szczerze...

Aaron de la Rose

Przegryzł wargę. - Wiem. - Wyszeptał i dopił kawę.

Serena van der Woodsen

Serena udała, że tego nie słyszy i wyciągnęła telefon. Miała zamiar napisać SMS'a do przyaciółki...jak by nie miała na to czasu później...

Aaron de la Rose

-Smutno będzie na tej imprezie. - Powiedział z przekąsem.

Serena van der Woodsen

-NIe martw się, wypijesz kilka drinków i sie rozkrecisz... -odpowiedziała wbijając wzrok w swoją niedopitą kawę.

Aaron de la Rose

-Och... Ale w towarzystwie dupków ze szkoły J. - Mruknął. - Nieważne. Zaraz muszę się zbierać, bo mam do odebrania jeszcze spodnie z pralni.

Serena van der Woodsen

Otworzyła szeroko oczy...-No jasne, jak musisz to idź...-powiedziała smutno.

Aaron de la Rose

-jeszcze trochę... - Powiedział opierając się o krzesło.

Serena van der Woodsen

Wolała sie nie odzywać...jeszcze coś głupiego powie i totalnie zepsuje atmosfere. Spojrzała na niego i tylko się uśmiechnęła.

Aaron de la Rose

-Powiedz, dlaczego musieliśmy się spiknąć dopiero teraz? - uniósł brew i złapał ją za rękę.

Serena van der Woodsen

-MI się pytasz ? To ty mnie dopiero teraz zauważyłeś, gdyby to ode mnie zależało...niedługo byłaby nasza rocznica-odpowiedziała ze śmiechem.

Aaron de la Rose

-Która rocznica? - Roześmiał się. - Ja cię nie zauważałem? Raczej bałem zrobić z siebie idioty przed tobą, co by było gdbyś odmówiła? - Potrząsnął głową.