Przy fontannie

Stacie Harrison

-Co myślisz o piątku koło...19??
[Wcześniej nie mogę bo mam w lifie zakończenie roku w sql muzycznej...]

James Davies

- To powiem ci, że możliwość sprzeczki jest jedynie pomiędzy mną, a tym... jak mu tam... Aaronem - powiedział krzywiąc się lekko.
- A jeśli chodzi o termin to moim zdaniem albo piątek, albo sobta.

Stacie Harrison

-Ale chyba nie pozabijacie się nie? No bo wiesz...popopychać to się możecie i wogóle ale fajnie by nie było gdyby któryś z was kopnął w kalendarz w mojej chacie...niemogłabym potem spać bo bałabym się duchów...-zaśmiałam się.

Beyonce Knowles

szła droga kolo fontanny z i-podem w uszach

James Davies

- Ja się postaram zachować spokój, ale to nie tylko ode mnie zależy - powiedział pokazując jej język.
- Joł Bee - krzyknął do dziwczyny.

Stacie Harrison

-Hej Bee!!!
-Jasne. Dzięki-przytuliłam chłopaka-Aarona też poproszę bo nie chciałabym..,,niemiłych" incydentów...no chyba, że totalnie Cię wkurzy to możecie się powrzucać do basenu-uśmiechnęłam się i popatrzyłam na Bee z radością.

Beyonce Knowles

zdjeła słuchawki z uszu
-o cześć

James Davies

- A tak wogóle to mogłabys mi wyjaśnić co ten chłopak do mnie ma, bo Jacqui nie chciała - powiedział patrząc na nią i zaciągając isę mocno skrętem.

Beyonce Knowles

-o czym tak rozmawiacie?

James Davies

- O imprezie, którą ma użądzić Stacie, a ja obiecałem jej pomóc - wyjaśnił chłopak.

Stacie Harrison

-Ja...mi się wydaje, że on jest zazdrosny. Możliwe, że wcześniej Jacqui poświęcała mu więcej czasu a teraz...no cóż jest wpatrzona w Ciebie. Jest również opcja, że uważa...nie obraź się ale może on myśli, że nie jesteś zbyt dobry dla jego siostry co oczywiście wydaje mi się niedorzeczne bo jesteś zajebisty-uśmiechnęłam się i popatrzyłam na Bee-Co u Ciebie?-zapytałam.

Beyonce Knowles

dobrze, właśnie skończylam się rozpakowywać

James Davies

- Fajnie, żę tak uważasz - powiedział i pod wpływem dobrego nastroju pocałował ją w policzek.

Casey Vance

Casey szła przez park obładowana siatkami od LV. Nie miała kiedy zanieśc je do domu. Z daleka zobaczyła przy fontannie James'a, Stacie i Beyonce. Bez zastanowienia podeszła do nich.
- Hej - powiedziała, uśmiechając się i odkładając torebki na bok.

Blair Waldorf

Znowu sie nudziła... zauważyła znajomych- Witam znowu- wybełkotała, mimo, ze połowy nadal nie dane jej było poznac.