Owcza łąka

James Davies

Znaleźli się na łące. Szli przytuleni. Było już ciemno, ale chłopakowi to wcale nie przeszkadzalo.
- Siadamy? - zapytał dizewczyny

Jacqui de la Rose

-Jasne. - Powiedziała ustępliwie. Cholera, co się z nią dzieje? Gdzie jest ta stanowcza, pruderyjna i wyrafinowała Jacqui?

James Davies

Usiedli. Chłopak nawet nie wiedział po co ją tu zaciągnął. Sam nie wiedział cy wyczynia.
"Uspokój się... To przeciez tylko dziewczyna" - ochrzaniał się w myślach
Wyciągnął z kieszeni drogich spodni paczkę papierosów.
- Palisz? - zapytał nie mogąc oderwać od niej wzroku

Jacqui de la Rose

-Tak, ale tylko marlboro light z filtrem. - Powiedziała szperając w kopertówce. Po chwili wyciągnęła z uśmiechem paczkę papierosów. - O. - Zmrużyła oczy kładąc papierosa na dolnej wardze. Czekała na podpalenie fajki przez J.

James Davies

James wyjął swoją okropnie drogą zapalniczkę i najpierw zapalił dziewczynie, a potem sobie.
- Powiedz mi coś o sobie - powiedział zaciągając się głeboko papierosem

Jacqui de la Rose

-Hm. - Zastanowiła się. - Mieszkam tu praktycznie od zawsze... Mam popieprzoną rodzinę, i... - Cicho zachichotała. - I mam ciebie na oku. - Oops. Alkohol robił swoje.

James Davies

James uśmiechnął się i nie mógł się oprzeć, aby znów jej nie pocałować. Chwilę później położył się wygodnie na trawie
- Dlaczego popieprzoną rodzinę cara? - zapytał nie odrywając od niej oczu

Jacqui de la Rose

Zgasiła papierosa o podeszwę jakże drogiego buta od Jimmego. - Hm. - Mruknęła. - Nie rozmawiajmy o tych psycholach. - Powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu. - Więc... Kolej na ciebie. Opowiadaj mi tylko ze szczegółami. - Założyła nogę na nogę i wpatrywała mu się w jego oczy przy blasku pierwszych gwiazd i zachodzącego słońca.

James Davies

- Okej - powiedział, choć musiał przyznać, że zdziwiło go zachowanie dziewczyny - Tak więc... Urodziłem się we Włoszech i mieszkałem tam dość długo. Potem przenieśliśmy się do Paryża, żeby ojciec miał większe pole do popisu. On jest projektantem mody, a matka aktorką. No i jak to często bywa rozwiedli się. Ojciec miał juź dość matki i przenieśliśmy się tutaj, żeby zamieszkać z jego nową narzeczoną, czyli 10 lat młodszą modelką - tutaj przewrócił oczami - Ale ogólnie ojciej jest spoko. Dobrze się dogadujemy no i - tutaj przerwał by znów na nią spojrzeć - ... mam ciebie na oku

Jacqui de la Rose

Kiwała w trakcie jego opowieści głową. - Czyli cud, miód i orzeszki? - Zaśmiała się i położyła rękę na jego udzie.

James Davies

Kiedy go dotknęła przeszły o dreszcze. Prowokowała go, a on nie umiał się powstrzymać. Położył ją delikatnie na trawie i zaczął namiętnie całować

Jacqui de la Rose

Wydęła wargi i spojrzała w jego oczy. Był taki seksowny, że nie mogła się mu oprzeć. Chciała więcej, choć wiedziała, że to za wcześnie. O wiele za wcześnie.
Milczała nie chcąc popsuć tej chwili.

James Davies

James także zdawał sobie sprawę, że jest za wczesnie. Co prawda w Paryżu często miewał panienki na jedną noc, ale wiedział, że to nie ten przypadek. Dzisiaj działo się z nim coś nad czym nie potrafił zapanować.
Kiedy udało mu się od niej oderwać zapytał
- Może żebyśmy się więcej o sobie dowiedzieli to zagramy w 8 pytań, co? - zapytał patrząc jej w oczy

Jacqui de la Rose

-8 pytań? Brzmi świetnie. - Rozpromieniła się, że zgadywał w jej myślach. - Oparła głowę na jego ramieniu.